Nie czekaj - zrób sobie święta w listopadzie!

Mamy listopad - miesiąc, który tak bardzo kojarzy się ze Świętami Bożego Narodzenia, że od samego początku czyhamy na karpia z młotkiem w ręku, a przed snem wciągamy nosem skompresowaną składankę najlepszych świątecznych hitów z „Last Christmas” na czele, wyczekując pierwszego śniegu, który przykryje opadłe liście. Lets dis krismes begin!

Lampki w dłoń, kolędy na Spotify i lecimy ze świętami już teraz! Bo po co czekać na grudzień, kilometrowe kolejki w hipermarketach i pierwszą gwiazdkę? Przecież doskonale wiemy, że do Wigilii z magii świąt zostaną tylko popłuczyny i kupa sprzątania. Nie oszukujmy się - nie ma sensu dłużej zwlekać z przygotowaniami!

1. Zadbaj o muzykę

Święta Bożego Narodzenia są jak dobry film - bez odpowiedniego soundtracku raczej nic z nich nie będzie. Polskie i zagraniczne numery znanych gwiazd nie mają prawa nie zagościć w Twoim odtwarzaczu. Żebyś nie musiał długo szukać łap playlistę ze Spotify, którą ja będę raczył się za miesiąc. Ty możesz już teraz.

2. Ubierz choinkę

Święta bez choinki są jak żołnierz bez Boeinga AH-64 Apache - mogą być super, ale z takim gadżetem wyglądają naprawdę kozacko! Drzewko to bardzo ważny aspekt każdych świąt, nawet tych rozpoczętych o miesiąc za szybko. Choina (wojnę między zwolennikami żywych i sztucznych czas zacząć już dziś!), lampki, bombki, łańcuchy, włosy anielskie, ekrany led, ozdoby w kształcie dronów. Co tam sobie wymyślisz - będzie dobrze.

3. Kup sobie prezent

Już teraz. Potem będą kolejki, inni wszystko wykupią, a promocje będą zmuszały Cię do myślenia, że przed nimi wszystko było dużo tańsze. Poza tym, kto by czekał na Gwiazdkę z rozpakowywaniem najnowszego ajfona albo zegarka, który przyda Ci się już teraz? Bez sensu. Kup sobie prezent i ciesz się już teraz.

4. Zeżryj zawartość kalendarzyka adwentowego przy jakimś filmie

Zagadka dzieciństwa - czy nazajutrz mój kalendarzyk pozostanie nietknięty? Ciągła ochrona przed wygłodniałym bratem, czyhającym na czekoladową zawartość mojego skarbu, spędzała sen z powiek.

Teraz, kiedy jesteśmy dorośli, nie ma już takiego problemu - można zeżreć cały kalendarzyk na eks i mieć w dupie odliczanie. W końcu nie mamy na co czekać - mamy listopad, a to najwyższa pora, by zasiąść do wieczerzy.

5. 12 potraw w 5 tygodni

Coroczny ból dupy (dosłownie) po Wigilii nikogo nie uczy rozsądnego myślenia. Zamiast dawkować sobie przyjemność małymi porcjami, w grudniu zaczynamy się obżerać i coraz bardziej przypominać tego grubasa z „Sensu Życia wg Monty Pythona”.

Lepiej zacząć już teraz. Atmosfera sprzyja, więc kapucha z grzybami, karpik i kluski z makiem też wejdą bez masła.

6. Wyhoduj sobie karpia

Święta bez tego gościa to nie święta. W grudniu w hipermarketach zostaną tylko najsłabsze sztuki, których przestrzeń życiowa to w najlepszym wypadku jakieś 20 centymetrów kwadratowych. Po co Ci taki leszcz… eee.. karp?!

Wyhoduj sobie własnego! Lepszego! Odważnego jak Putin, dzielnego jak moi czytelnicy, którzy muszą przebrnąć przez każdy kolejny tekst i smacznego jak Pringlesy. Do wigilii urośnie na dużego i zdrowego, a Ty do tego czasu będziesz mieć dość świątecznego nastroju.

* * *

Wystarczy. Absurdy związane z przedwczesnymi świętami można wymyślać bez końca. Byłoby mnie stać na jeszcze więcej sarkazmu, ale chyba nie ma sensu ;)

Jesteśmy pokoleniem instant. Wszystko musimy mieć natychmiast. Przyzwyczailiśmy się, że mówimy i mamy. A sytuacje takie, jak długo wczytujący się film na YouTube, czekanie na program w telewizji albo mozolne zdobywanie doświadczenia, nie wchodzą w grę. W końcu nie po to płacę za internet 120 Mb/s, żeby czekać 20 minut na pobranie 8-gigabajtowego filmu (…). Dlatego bywa, że ulegamy też wszystkiemu, co dzieje się dookoła nas. Nie ma w Polsce galerii handlowej, która już teraz nie atakowałaby swoich klientów tradycyjnym wystrojem, umilając zakupy świątecznymi kawałkami. Mikołaje pojawiają się na ulicach tak szybko, jak banki oferujące najlepiej oprocentowane pożyczki, a telewizja powoli przestaje nadążać z emitowaniem najnowszych świątecznych spotów. A przecież do świąt zostało blisko pięć tygodni. Kupa czasu.

Cały ten świąteczny klimat powinien udzielić się nam dopiero wtedy, kiedy jest na niego pora. Czyli za jakieś pięć tygodni. Nie teraz, nie za trzy dni, ani tym bardziej w przyszły weekend.

Tylko po co zwlekać? Wyjmij z pawlacza zakurzoną choinę, wrzuć do gara pierogi z kapustą i grzybami i śpiewaj razem z Georgem Michaelem tradycyjne „speszal”, a po wszystkim obejrzyj sobie Kevina. Spełnij swój polski obowiązek.

Potem możesz wracać do narzekania, że „jakoś nie czujesz magii tych świąt”. Jak co roku.

  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...