Łucja

Ponte Vecchio czyli Stary Most - Florencja.







Wspomnienia są jak perły: mają w sobie coś z klejnotów i coś z łez...

Podczas tegorocznego urlopu, kolejny już raz odwiedziłam Florencję... Mam ogromny sentyment do tego miasta... Przypuszczam, że nie tylko ja tak mam... Tutaj spotykam to co lubię i to co dla mnie jest ważne i piękne... Powtórzę za Piotrem Czajkowskim: Im częściej i dłużej tu bywam, tym bardziej sobie uświadamiam, że kocham to miasto...
Florencji nie można poznać za pierwszym, piątym czy dziesiątym razem...Tu bowiem na przestrzeni wieków zgromadzono mnóstwo interesujących zabytków z różnych wieków... Jest to najwspanialsze włoskie miasto jakie kiedykolwiek widziałam... Dla mnie wędrówka po nim jest jak spacer po renesansowym muzeum na wolnym powietrzu... Ilekroć jestem w mojej ukochanej Florencji, zawsze przychodzę na Ponte Vecchio... Może to będzie dla kogoś dziwne. Bo ile razy można oglądać ten sam most...
Ja mogę... Dla mnie, mimo ogromnego tłumu jest wyjątkowy i piękny...





Ponte Vecchio, jest najstarszym mostem Florencji... Łączy w najwęższym miejscu, dwa brzegi rzeki Arno... Prawdopodobnie pierwszy most jeszcze drewniany powstał za czasów rzymskich... Po powodzi w 1333 roku, zbudowano nowy, tym razem kamienny... Składa się z on trzech łuków segmentowych. Dwa boczne łuki są mniejsze mają po 27 m zaś środkowy ma około 30 metrów...



Most zawsze roił się od sklepów... Na początku handlowano tutaj rybami i mięsem... Odpadki wrzucano do rzeki... Aż w końcu Ferdinando I wyrzucił stąd jatki rzeźników... Od tego czasu panują tutaj... jubilerzy i rękodzielnicy.. Od nich most ma kolejną nazwę, Most Złotników... Biżuteria tutaj prezentowana i sprzedawana przyprawia kobiety o szybsze bicie serca... Jest bardzo, bardzo piękna, niestety nie najtańsza... Wyroby ze złota na Ponte Vecchio sprzedawane są na wagę... Gram to ponad 40 euro... Taki drobiazg to jednak bardzo miła pamiątka z Florencji...








Górną częścią mostu przebiega tajemniczy korytarz Giorgio Vassari'ego... Łączył książęce pałace: Pitti z Vecchio... Nadbudowa została wybudowana z polecenia Kosmy I, Medyceusze nie tolerowali "brudnych" sklepików na moście... Ponte Vecchio jako jedyny most przetrwał ostatnią wojnę... Jakie to szczęście, że uciekające oddziały wojsk niemieckich nie zdążyły detonować ładunków...



Czy Ponte Vecchio nie jest piękny? Cały czas odnoszę wrażenie, że zatrzymał się w czasie... I jak tu nie zachwycać się jego urokiem i wiekową historią...



  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...