Alergia i dieta bezmięsna


Od prawie miesiąca jestem na diecie bezmięsnej, jem nabiał i jajka, nie jem nic mięsnego. Przez pierwsze dwa tygodnie miałam niezłą rewolucję jelitową, chyba zwiększyłam ilość błonnika i jelita się oczyszczały dzięki temu, starałam się dużo pić wody. Dzięki temu zupełnie bez starania straciłam 1,5 kg na wadze. Poprawił mi się węch, zmienił lekko smak, ale najważniejsza rzecz jaka się wydarzyła to zmiana w reakcji mojego organizmu na pylenie brzozy. Jestem zaszokowana, że w tym roku nie leci mi z nosa, nie mam zapalenia spojówek i obrzęku krtani. Zupełnie nie spodziewałam się takiego efektu ubocznego na diecie bezmięsnej. Mój organizm bardzo silnie reagował na pylenie brzozy, ba pierwsze reakcje alergiczne na pylenie miałam w okresie pylenia leszczyny (wtedy jeszcze byłam na diecie mięsnej), musiałam używać krople do oczu i połykać leki antyhistaminowe. W zeszłym roku w okresie pylenia brzozy funkcjonowałam dzięki inhalatorowi ze sterydami, tabletkom i kroplom do oczu. Obecnie po za odrobinę zmniejszoną wydolnością oddechową nie mam innych objawów. Naprawdę jestem w głębokim szoku. Przyznam, że dla tego stanu choć by nie wiem jak mnie ciągło do mięsa nie dotknę go by nie psuć tego. Pewnie w okresie grillowym będzie trudno, ale szaszłyki warzywne lubię, cukinię z grilla uwielbiam więc przywyknę. Chętnie zjadła bym kotlety sojowe ale niestety wcześniej soja mnie uczulała, nie chce w okresie pylenia brzozy próbować czy na soję tez mniej reaguję. Obecnie mamy wysokie stężenie pyłków brzozy w powietrzu, więc zachowuję ostrożność. Jak to cudownie wyjść do ogrodu wiosną, grzać się w wiosennym słońcu bez duszenia, pieczenia i kichania. :)
  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...