Natalia

Błędy, wpadki i punkty zwrotne w pielęgnacji włosów Czytelniczek (1)





W dzisiejszym poście zapraszam Was na pierwszą część analizy ankiety, którą zamieściłam na blogu kilka dni temu. :) W sumie otrzymałam prawie 600 zgłoszeń, a ich przeczytanie było dla mnie ogromną satysfakcją - byłam bardzo ciekawa, czy macie podobne odczucia do moich. W poście przytoczyłam wiele wypowiedzi z ankiety, ponieważ każda wydaje mi się istotna, szczególnie dla osób rozpoczynających pielęgnację. Podsumowanie niniejszej ankiety będzie tak naprawdę podsumowaniem całego bloga. :)

I. KTÓRE POJĘCIA BYŁY NAJTRUDNIEJSZE DO ZROZUMIENIA?
Było sporo osób, dla których żadne pojęcia nie sprawiały problemów. :) Natomiast osoby, które trafiały na przeszkody najczęściej udzielały następujących odpowiedzi:
  • porowatość,
  • analiza składów, w tym nazwy i funkcje poszczególnych składników (w szczególności rodzaje alkoholi i silikonów),
  • humektanty, proteiny i emolienty oraz zależności między nimi,
  • chelatowanie,
  • olejowanie (w szczególności sam przebieg zabiegu, metody olejowania oraz dobór oleju),
  • różnica między grubością a gęstością włosów,
  • skróty typu TŻ,
  • pojęcia takie jak wcierka, OMO, d/s, b/s, CG, SG, skalp, płukanka, SLS, SLES,
  • laminowanie włosów.

Jeśli nadal macie problemy z poszczególnymi pojęciami, pomocny będzie Słowniczek Włosomaniaczki. :)


CYTOWANE WYPOWIEDZI Z ANKIETY:

"(...) Skrzypokrzywa - poszłam do apteki po nią."
"Dzięki m.in. Twojemu blogowi nie miałam problemów ze zrozumieniem pojęć, ale trudno było mi przełożyć informacje na praktykę. W teorii byłam dobra, ale długo nie wiedziałam jak w praktyce powinnam równoważyć humektanty, emolienty i proteiny, zwłaszcza - czy moje włosy wymagają nawilżenia czy emolientów."
"Wszystkie składniki kosmetyków. Zawsze kupowałam produkt na podstawie etykiety, reklamy - pisali że będą piękne to sądziłam że takie będą, nie obchodził mnie w ogóle skład. Okazało się, że te wszystkie cudowne produkty mają alkohole i inne cuda w składzie. Trudnym tematem dla mnie było też samo olejowanie, jak i ogólnie dobór odpowiednich proporcji we wszystkich domowych eksperymentach."
"Praktycznie wszystkie, które pojawiały się na Twoim blogu :) Nigdy wcześniej nie słyszałam o emolientach, proteinach i ich wpływie na włosy. Najgorsza sprawa u mnie okazała się z alkoholami. Opisywałaś ich bardzo zły wpływ na wysoko porowate włosy. Do tego stopnia wzięłam to sobie do serca, że szeroko omijałam produkty które miały w składzie Cetyl Alcohol... po pewnym czasie dość mocno byłam sfrustrowana ponieważ wszystkie maski (nie tylko maski) jakie mam mają ten składnik :D aż pewnego dnia mocniej wczytałam się w Twoje analizy składów i odkryłam że jest to emulgator."
"Hmmm chyba takiego nie było. Jeśli jakiś temat mnie interesuje to pochłaniam wiedzę jak gąbka. Przez pierwszy rok włosomaniactwa przeczytałam chyba cały internet... interesowało mnie wszystko od faz wzrostu włosa przez budowę skóry po składniki kosmetyczne i dietę. No trochę mi odbiło :P"


II. CO SPRAWIAŁO CI NAJWIĘKSZĄ TRUDNOŚĆ NA SAMYM POCZĄTKU ŚWIADOMEJ PIELĘGNACJI?
W tej części ankiety najbardziej problematyczne okazały się następujące kwestie:
  • Diagnoza kondycji i rodzaju włosów (porowatości, grubości, gęstości itp.),
  • Określenie pielęgnacyjnych potrzeb włosów,
  • Określenie czy dany kosmetyk służy włosom, czy nie,
  • Systematyczność,
  • Odstawienie kosmetyków do stylizacji, suszarki, prostownicy,
  • Dostosowanie porcji kosmetyków do potrzeb włosów,
  • Zachowanie umiaru i cierpliwości,
  • Obcięcie zniszczonych warstw włosów (znaczne skrócenie włosów),
  • Usystematyzowanie natłoku informacji,
  • Wygospodarowanie czasu na naukę nowej pielęgnacji,
  • Dobór metody olejowania, mycia włosów itp.,
  • Wybór pierwszych kosmetyków,
  • Wprowadzenie poprawnych nawyków,
  • Stylizacja fal i loków,
  • Radzenie sobie z krytyką otoczenia.

CYTOWANE WYPOWIEDZI Z ANKIETY:

"Zachowanie cierpliwości. Walka o zdrowe i piękne włosy trwa miesiącami a nawet latami, ale dużo czasu minęło zanim się z tym pogodziłam i przestał mnie zniechęcać brak widocznych efektów na jakie od początku liczyłam."
"Nie wiedziałam z czego mam zrezygnować. Odrzuciłam prostownicę i automatycznie przestawiłam się na pielęgnację bezsilikonową, co zaowocowało przesuszeniem. Oleje nakładałam raz na jakiś czas a oczekiwałam efektów od razu."
"Raczej nic nie sprawiało mi trudności. Nie miałam problemów z systematycznością i od razu nauczyłam się czytać składy. Miałam wtedy 12 lat, co oznacza, że jestem włosomaniaczką od trzech lat!"
"Ogarnięcie ogromu informacji, przestanie używania prostownicy, a także zachowanie spokoju ;P Wszystko chciałam wypróbować od razu, wszystkie patenty, maski, półprodukty."
"Przebrnięcie przez milion blogów, recenzji, sprzecznych opinii..."
"Zrozumienie, że nie wszystkim służą te same kosmetyki (choćby miały najcudowniejsze składy). Znalezienie właściwej pielęgnacji (w moim przypadku to chyba Święty Graal) - proces kosztowny (w sensie finansowymi i takim, że nauka też kosztuje) i czasochłonny."
"Odzwyczajenie się od ciągłego poprawiania włosów:("
"Zachowanie umiaru. Na początku chce się wypróbować każdy polecany kosmetyk, każdy domowy przepis i w efekcie na głowie ląduje jedna maska za drugą, a na półkach zaczyna brakować miejsca na kosmetyki ;) Niezbyt zdrowe podejście, bo nawet trudno wtedy stwierdzić co tak naprawdę najbardziej służy włosom. I przykre dla portfela."
"Największą trudnością było powstrzymanie się od zbyt częstej i zbyt bogatej pielęgnacji włosów. Na początku nakładałam bardzo dużo produktów na włosy, chcąc jak najszybciej poprawić ich stan. Codziennie chodziłam do Hebe, Rossmanna, Superpharm aby upolować jakiś super nowy produkt. Każdy wieczór spędzałam z maską i ręcznikiem na głowie a następnie chodziłam spać z mokrymi włosami (bo przecież suszarka jest zła). Dopiero po pewnym czasie zrozumiałam, że umiar jest ważny w pielęgnacji. Dodatkowo trudno mi było powstrzymać się od ciągłego dotykania włosów i oglądania ich stanu."

"Początkowo najtrudniej było rozpoznać rodzaj włosów. Wbrew pozorom wcale nie jest to takie łatwe, a szczególnie istotne przy doborze kosmetyków pielęgnacyjnych."
"(...) przekonanie się do olejowania!! (za dużo z tym roboty... za dużo oleju... włosy będą tłuste - tak właśnie myślałam)"
"Zrozumienie, że SLES to nie jest zły potwór i moja skóra głowy go potrzebuje :)"
"Wrażenie, że trzeba poświęcać bardzo dużo czasu na pielęgnację włosów, aby naprawdę był piękne oraz ogrom produktów, które (w teorii) powinnam kupić."
"Krytyka rodziny mówiącej ciągle "tyle dbasz o te włosy a rezultatu nie widać".
"Przekonanie najbliższych, że nie oszalałam". ;)
"Nie rozumiałam podstawowych zasad chemii, z których składa się w sumie wszystko :) Kombinowałam na ślepo z produktami, nie rozumiejąc, że nie wszystko może mi odpowiadać. Nie wiedziałam dlaczego."
"Trudnością było powstrzymanie się od kupowania kolejnych kosmetyków... :) A co za tym idzie, znalezienie tych odpowiednich, które faktycznie pielęgnują mój typ włosa. Jednak najtrudniejszy był fakt, że przez wiele miesięcy nie widziałam żadnych efektów."
"Najtrudniejsze dla mnie było rozpoznanie jakie mam włosy. Rzadkie, cienkie, wysokoporowate, a może niskoporowate. Tyle pojęć na raz."
"Na początku, paradoksalnie, szło dobrze, bo ufałam swojej intuicji, mniej czytałam, więcej obserwowałam włosy :). Wystartowałam całkiem dobrze z silikonami, starym Waxem od R&A i ukochanym przez moje włosy olejem rycynowym, później zaczęłam eksperymentować, a eksperymenty nie zawsze były udane."


Wkrótce pojawi się druga część, a w niej poszczególne błędy i wpadki. :) Lektura będzie dużo dłuższa. :)))

  • Love
  • Save
    1 love 1 save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...