Daria

Empties #6 October 2014 / Zużycia #6 październik 2014



W tym miesiącu udało mi się zużyć kilkanaście produktów. Jak zawsze w większości są to produkty do ciała od których jestem uzależniona:) Nie ma dnia, żebym się czymś nie smarowała. Od kilkunastu lat codziennie wieczorem coś w siebie wcieram:-) Zapraszam!


1. Bielenda masło do ciała czekolada karmel ujędrnianie

Nie zauważyłam większego ujędrnienia, ale skóra była gładka i bardzo dobrze nawilżona. Zapach jest przepiękny. Pachnie jak czekolada karmelowa Milki. Jest on dosyć intensywny, delikatnie wyczuwalny nawet po kilku godzinach. Kupię na pewno ponownie i z chęcią przetestuję inne zapachy z tej serii.

2. Perfecta Spa Pina Colada masło do ciała antycellulitowe

To już moje drugie pudełko tego masła, mimo, że tak strasznie narzekałam na jego zapach w jednej z postów ze zużyciami. Dlaczego mam drugie? Bo wtedy kupiłam po prostu dwa. Latem ten zapach mnie po prostu odrzucał. Teraz, gdy jest chłodniej, już mnie nie przyprawia o ból głowy, nadal jest jednak bardzo sztuczny i nie zakupię go ponownie. Poza zapachem, skóra bardzo dobrze nawilżona, nie zauważyłam antycellulitowego efektu.

3. Bielenda masło do ciała z awokado skóra sucha

Od kilku lat chciałam przetestować to słynne masło do ciała. Mimo, że moja skóra nie jest sucha, w końcu się na nie skusiłam. Kilka miesięcy czekał w kolejce i wreszcie postanowiłam je wypróbować, okres grzewczy delikatnie podsusza moją skórę. Pachnie ogórkowo (?) z domieszką awokado, nie jestem fanką takich świeżych zapachów, ale nie jest on duszący. Fakt, nawilżenie jest świetne, u mnie się jednak średnio wchłania, ale na pewno zimą do niego wrócę.

4. Farmona cukrowy peeling do ciała z brzoskwinią i mango

Pierwsze odkrycie - w Douglasie można go dostać taniej niż w Rossmannie. O ponad 3 zł. Zapach bardzo ładny, bardziej brzoskwiniowy niż mango. Ma dosyć ostre grudki, więc nie wiem, czy się nada do bardzo wrażliwej skóry. Zostawia bardzo delikatny filtr na skórze i dobrze nawilża (przynajmniej moją normalną skórę), więc nie trzeba po nim używać balsamu. Nie zostawia osadu na wannie.

5. Vaseline Spray&Go balsam do ciała w sprayu cocoa radiant

Po pierwsze, cena! 25,99 za taką małą buteleczkę, jak się później okazało, wcale nie taką małą, ale jednak. Trochę drogo jak na taką firmę. Kosmetyki tej marki znam od dawna, moją ulubioną wazelinę zawsze zamawiałam na Allegro. Teraz już są w Polsce:) Zapach przyjemny, kakaowy. Moja koleżanka używała go pod prysznicem i kazała ostrzec, że zostawia tłuste ślady, które są do tego bardzo śliskie i właśnie leczy siniaki:) Dlatego ja sobie aplikuję ten balsam? mleczko na dłoń i potem wcieram. Wchłania się niesamowicie szybko! Do tego nawilżenie jest całkiem przyzwoite. Na szczęście ma biały kolor (pamiętacie mój czekoladowy balsam, który zostawiał zacieki?). Przydaje się w leniwe dni, gdy nie chce nam się użyć balsamu, lub też na siłowni, basenie, czy po prostu, gdy nie mamy czas na porządne wchłonięcie się produktu. Ku mojemu zdziwieniu, to opakowanie starczyło na kilkanaście użyć. Na pewno kupię go ponownie, tym razem z aloesem:-)


6. Ziaja kremowe mydło do rąk herbata z cynamonem

Kupiłam dlatego, że uwielbiam cynamon. Niestety cynamonem nie pachnie, herbatą też nie, ale zapach ma bardzo przyjemny. Nie wysusza rąk, dobrze myje i nawet delikatnie je nawilża. Kupię ponownie.

7. Ziaja kremowe mydło z kaszmirem

Można używać jako żel pod prysznic lub płyn do kąpieli. Robi to co ma robić, nie wysusza skóry, dobrze się pieni, ale za to pachnie mocno wanilią, dla mnie za mocno, więc nie kupię ponownie.

8. Tresemme leave-in-spray heat protectant

Spray chroniący włosy przed gorącym powietrzem. Niestety muszę je suszyć, bo same nie wyschną nawet przez noc. Kiedyś myślałam, że ten spray nie działa, więc sobie kilka razy go odpuściłam, różnica była natychmiastowa. Delikatnie nabłyszcza włosy, sprawia, że się mniej puszą i są delikatniejsze w dotyku. W Polsce do dostania na Allegro. Starczył na kilka miesięcy. Kupiłam ponownie, tym razem inną wersję i chyba wolę jednak czerwoną, więc do niego na pewno wrócę.

9. Le Petit Marseillais Kwiat pomarańczy żel pod prysznic

Pisałam już o tych żelach. Pachną średnią, ten najlepiej, nie są wydajne, ten jest w miarę gęsty, reszta jest za rzadka. Kupiłam tylko dla zapachu. Robi to, co ma robić. Nie wiem czy kupię ponownie.

10. Bath&Body Works żel pod prysznic z granatem i cytryną

Pachnie bardzo ładnie, nie wysusza skóry, myje;) Jak zawsze zachwycam się wydajnością tych żeli. Nie wiem, czy kupię ten zapach ponownie, ale żel B&BW na pewno tak.

11. Batiste suchy szampon blush

Włosy mi się bardzo przetłuszczają, stąd, żeby nie myć ich codziennie, a co drugi dzień, muszę używać suchych szamponów. Dotychczas kupowałam te z Batiste, mimo, że zostawiają biały osad i trzeba użyć tonę lakieru do włosów, by się go pozbyć. Na szczęście znalazłam swojego ulubieńca (wkrótce na blogu), więc Batiste raczej ponownie nie kupię, ale pewnie jeszcze zawitają w zużyciach, bo mam kilka zapasów.


12. Auriga Flavo-C serum

Z początku się nim zachwycałam, później cieszyłam się, że się skończyło. Moja skóra kocha witaminę C, ale to się nie wchłania, dlatego nie mogłam używać go na dzień, tak jak powinnam. Szukam czegoś lepszego.

13. La Roche Posay Effaclar K

To krem, którego działanie nie jest tak szybkie jak w przypadku Effaclar Duo. Tutaj musimy poczekać kilka tygodni. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, delikatnie pomaga pozbyć się zaskórników. Trochę średnio matuje, więc przerzuciłam się na Effaclar Duo, który niestety ma zmieniony skład i już mnie tak nie zachwyca, ale o nim niedługo na blogu. Raczej na razie nie kupię Effaclar K ponownie, ale średnio raz w roku chętnie do niego wracam.

14. Ziaja liście zielonej oliwki maseczka regenerująca z kwasem hialuronowym skóra normalna, sucha, wrażliwa

Bardzo dobrze nawilża:) Lepiej niż glamglow niebieska:) można ją zostawić na noc, ja nie lubię, bo pewnie by mnie zapchała. Polecam! Saszetka starcza na 3 użycia (same policzki)

15. Ziaja liście zielonej oliwki maseczka oliwkowa kaolinowa z cynkiem oczyszczająco-ściągająca.

Mimo, że mam tłustą skórę, wybitnie nie lubię produktów z cynkiem. Tak ja przypuszczałam, podrażniła mi policzki. Na strefie T trochę ściąga, czego nie lubię, ale całkiem dobrze oczyszcza. Saszetka starcza na 3 użycia (strefa T).



16. Giorgio Armani flash lacquer w kolorze 521

Mój ulubiony błyszczyk typu 'nie wiem jaką szminkę mam dzisiaj użyć', 'jestem chora, mam suche usta, ale chcę im nadać delikatny kolor' itd. Trochę czuć go na ustach, ale mi to nie przeszkadza. Miałam go równo rok. Kupię ponownie, ale tym razem inny kolor.

17. Maybelline Mega Plush tusz do rzęs

Rozdziela rzęsy, delikatnie je wydłuża i pogrubia. To nie jest moja ulubiona maskara Maybelline, ale bez przymusu ją zużyłam. Nie kupię ponownie.

18. Marc Jacobs Remedy Conceal Pen

Trochę za żółty, delikatne krycie. Na plus - widoczna kontrolka zawartości i chłodzący aplikator. Nie kupię ponownie, bo ma za małe krycie, poza tym znalazłam lepszy korektor.

19. Hourglass Liquid Powder Foundation Mattifying Oil Free

Wow! Bardzo fajny podkład do tłustej skóry, jednakże za ciemny. Zajrzałam na stronę amerykańskiej Sephory w celu kupna jaśniejszego koloru, jednak jasnym kolorów jest chyba z 10, a ja wolałabym go w ciemno nie wybierać, stąd na razie się wstrzymam z zakupem. Ale naprawdę fajny:)



  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...