Krzysiek Humeniuk

Sushi dla opornych - 10 powodów, by się w nim zakochać


Surowa ryba z ryżem. Od kilku miesięcy miałem ogromne ciśnienie, żeby spróbować tego połączenia i na własne kubki smakowe sprawdzić jego orgazmiczność. Zrobiłem to i wysnułem kilka wniosków, które powinieneś poznać.

W maju kończę 24 lata i wstydem byłoby wkroczenie w ten wiek bez doświadczenia, które śniło mi się po nocach. Glonełki, lepki ryż, łosoś czy inny tuńczyk chodziły za mną za każdym razem, gdy podświadomie kierowałem swoje kroki w kierunku burgerowni. Nigdy jednak nie nakłoniły mnie do pójścia krok dalej i zmaterializowania na talerzu tego, co siedziało mi w głowie.

Dopiero ostatni weekend przyniósł drastyczną zmianę, bo moja przeurocza kobieta postanowiła pomóc mi w realizacji jednego z największych kulinarnych marzeń i zorganizowała przepyszny wieczór, który raz na zawsze przekonał mnie do sushi.

Przyznam się szczerze, że nie wiedziałem, czego się spodziewać. Miałem wiele wątpliwości, trochę przerażała mnie surowa ryba i obawiałem się pałeczek - miałem tzw. „syndrom Andrzeja”, który nie pozwala zebrać się na odwagę ruszyć niczego nowego, poza ziemniakami i schabowym.

Jeśli Ty też masz z tym problem to łap kilka wskazówek, które pomogą Ci z nim wygrać i przekonać do spróbowania tego pysznego posiłku prosto z Japonii.

1. Poproś o pomoc kogoś doświadczonego

Kupowanie pierwszego sushi w biedrze nie jest dobrym pomysłem. Wyjście na samotny posiłek do jakiejś restauracji też. W końcu najlepiej polegać na rekomendacji kogoś, kto ma na swoim koncie pokaźny garnek ryżu albo przynajmniej rozumie Twoje potrzeby (jako newbie w temacie sushi).

Moim zdaniem najlepiej zrobić pierwsze sushi w domu. Wrzucić do niego coś, co na pewno będzie Ci smakowało i pobawić się smakami. Jeśli nie podejdzie, będziesz mieć łatwiej. W końcu Twoja toaleta jest bliżej, niż wc w japońskiej knajpie ;)

2. Pałeczki są cool, ale nie musisz nimi jeść

Polak zjada swoje ulubione kartofle widelcem, zupę siorbie z łyżki, a sypaną kawę miesza łyżeczką. Japończycy albo nie wymyślili innych narzędzi, albo świadomie utrudniają swoje życie, albo lubią być hipsterami - pałeczek boi się każdy, kto nie miał z nimi styczności. Ich obsługa nie jest trudna, ale może przerażać.

Jeśli nie jesteś masochistą i lubisz komfort to możesz zjeść sushi palcami. Nie będzie w tym nic złego, naprawdę. Jedliśmy łapkami - było bardzo przyjemnie i zgodnie z savoir-vivrem.

3. Wasabi, tykwa, imbir, nori i inne obce rzeczy

Brzmi to egzotycznie i jeśli nie miałeś wcześniej styczności z tymi pojęciami, możesz nie wiedzieć, co zjeść, a czemu tylko się przyglądać.

Wasabi to japoński chrzan. Nie znoszę go, więc nie smarowaliśmy ryżu tym paskudztwem. Tykwy i imbiru nie kupowaliśmy, bo też za nimi nie przepadamy. Za to glony nori są pyszne i nie oszczędzaliśmy na nich, bo smakują cudownie i świetnie uzupełniają pozostałe składniki.

Jedzenie ma Ci smakować. Mistrz sushi pewnie złapałby się za głowę i wyrzucił Cię z restauracji, ale w Twojej kuchni rządzisz Ty i Twój gust.

4. Olej rytuały

Nie, to nie rodzaj tłuszczu. To rozwinięcie poprzedniego punktu.

Sos sojowy nie powinien dotykać ryżu, nie możesz rozrabiać w nim wasabi, ryba musi być ochrzczona, ręce wznieś szesnaście razy w górę i w dół, a na końcu zrób 10 pompek.

Jasne, całe misterium sushi to świetna sprawa, ale jeśli tego nie czujesz to jesz po swojemu. Wpakuj całą kluskę do sosu, polej keczupem albo posłuchaj doświadczonych i skorzystaj z ich rad. Byleby Ci smakowało. Przecież wielokrotnie jadłem wieprzowego kebaba. Czy to kogoś obraziło? Mnie smakowało, a to jedyny i najważniejszy warunek udanego posiłku.

5. Sos sojowy to samo dobro

Uwielbiam to! Kilka lat temu kupiłem go jako zamiennik dla maggi, ale jakoś nie wpasował się w towarzystwo rosołu. Teraz mam go znowu i używam w wielu sytuacjach. IMO, w sushi stanowi 50% smaku i wydaje mi się, że o ile bez wasabi da się przeżyć, to bez sosu stracisz całkiem sporo.

6. Surowa ryba nie straszy

Bałem się tego różowego gluta. Kiedyś było mi niedobrze po łososiu, ale okazało się, że strach to bzdura, bo smakowało wybornie.

Jeśli przeraża Cię sam fakt, że to surowe mięcho, to pomyśl sobie, że śledź też jest surowy, a nie ma lepszej zagrychy do wódki. No dobra, ogórki są najlepsze, ale śledzik dzierży miejsce na podium. Surowe ≠ obrzydliwe.

7. Możesz poradzić sobie bez niej

Bez ryby ofkorz. Ma luba jest weganką i przygotowywała dla siebie alternatywną wersję maki. Bez ryby.

Spróbowałem i było tak samo pysznie! Dlatego nie słuchaj tych idiotów, którzy mówią, że whisky tylko z lodem, burgery z wołowiną, a sushi bez ryby to nie sushi.

8. Z serkiem najlepsze

Odkrycie numer dwa, zaraz po sosie sojowym. Do sushi dodaje się zwykle serek Philadelphia (chociaż nie wiem, dlaczego akurat ten). Kupiliśmy inny, z ziołami i użyliśmy jako jednego ze składników. Połączenie z całą resztą i sosem dało kompozycję, którą jadłem tak:

(function(d, s, id) { var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)(0); if (d.getElementById(id)) return; js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = "//connect.facebook.net/en_US/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3"; fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);}(document, 'script', 'facebook-jssdk'));
El vídeo más adorable que verás hoy

Os queremos desear un feliz sábado con este adorable vídeo de unas zarigüeyas comiendo fruta. ¡COMPARTE si te ha sacado una sonrisa ;)#FelizSábadoSíguenos en -> www.Facebook.com/IgualdadAnimal

Posted by Igualdad Animal / Animal Equality on Saturday, April 18, 2015

9. Najesz się i nie będzie Ci ciężko

Kocham dobre jedzenie. Uwielbiam te posiłki, po zjedzeniu których nie czuję kulki w brzuchu i ciężaru, który mógłby mnie męczyć.

Sushi jest fantastyczne, bo lekkie i bardzo sycące.

10. Nie bądź leszczem - próbuj!

Nie można powiedzieć o sushi, że się go nie lubi. Analogiczna sytuacja dotyczy piwa. Istnieje mnóstwo rodzajów tego dania, można nafaszerować je tyloma składnikami, że w głowie się to nie mieści, a Ty chcesz powiedzieć, że nie lubisz?

To bez sensu. Dopóki nie spróbujesz swojego ulubionego - próbuj! Prawdopodobieństwo trafienia na coś pysznego wzrasta wraz z ilością spożytego papu.

Dlatego bierzcie i jedzcie, bo sushi to jeden z najlepszych posiłków, jakie do tej pory jadłem. Może zrobić Ci dobrze. W moim przypadku tak się stało.

  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...