Przynajmniej 9 miesięcy planujemy i wyobrażamy sobie jak nasze życie będzie wyglądać po narodzinach dziecka a ono i tak nas zaskakuje.
Racjonalizm to moje drugie imię, więc nigdy nie zakładałam, że będzie łatwo i sielankowo. Jeśli coś jest dla mnie ważne to staram się też jak najwięcej na ten temat przeczytać i wyciągnąć swoje wnioski. Jeszcze przed ciążą i w jej trakcie czytałam, więc sporo i wypytywałam wielu dzieciatych znajomych. Tym sposobem, gdy na świat przyszła moja córeczka, większość rzeczy, choć nowych, niezwykłych a czasem i ciężkich było dla mnie zupełnie naturalne. Każdy dzień z nią to niespodzianka, ale kilka rzeczy zaskoczyło mnie całkowicie.
Odgłosy dżungli
Że dzieci są głośne wiedziałam i słyszałam. Że płaczą, gaworzą a te nieco starsze piszczą radośnie - oczywistość. Ale dlaczego nikt nigdy nie wspominał mi o tym, że będziemy z mężem zamiast spać to kulić się po kryjomu ze śmiechu słuchając odgłosów rodem z dżungli w wykonaniu tak małej Istotki? Często tak głośnych, że ciężko było przy tym zasnąć. Z czasem po prostu przyzwyczailiśmy się do nowego akompaniamentu w sypialni...