Z Davidem na paryskim targu

Zawsze jest ten moment niepewności – jaką tak naprawdę okaże się osoba, którą znało się tyle lat ze stron, a raczej z kolejnych blogowych postów? Jaki ma naprawdę głos, czy mówi cicho, czy szybko, czy w rzeczywistości też nie szczędzi ironicznych uwag , czy się dużo śmieje?
Ja te pięć minut niepewności przeżyłam niedawno, podczas krótkiej wizyty w Paryżu, gdzie dzięki pomocy Agnieszki miałam okazję spotkać i udać się na zakupy z Davidem Lebovitzem. Czekał na mnie w drzwiach swojego domu (i całe szczęście, bo z tak pokręconą numeracją bram dawno się nie spotkałam i pewnie sama nigdy bym nie trafiła pod dobre drzwi), z lnianą zakupową torbą, w granatowym, płóciennym płaszczu, który znałam ze zdjęć zamieszczonych w internecie. Co kupił David? I co z tego ugotował w swojej kuchni w Paryżu? O tym dowiecie się z artykułu, który ukazał się na łamach „Gazety Wyborczej”: „Spacerkiem przez paryski targ”.






Filed under: do poczytania
  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...