Daria

Clinique Chubby Stick Shadow Tint for eyes in 02 lots o' latte


polska wersja po prawej stronie - kliknij na flagę :-)

Hi!

Yes, it is official. I have jumped on the Clinique chubby sticks bandwagon. If you've been following my blog for a while, you might already know that I am very picky when it comes to eyeshadows. My eyes change color due to weather, my makeup and my clothes and I want them blue that's why I tend to pick cooler shades of taupe, grey and pink (I do love purple eyeshadows, but my horrible black circles don't) but ever since I've tried Chanel eyeshadow in a stick, I wanted to give chubby sticks a go since it's so easy to apply!



I chose shade 02 lots o' latte because it reminds me of MAC Satin Taupe and Patina. It's slightly too warm toned for me but about one year ago I decided to leave my comfort zone and try to wear more neutrals. It has a subtle sheen but it doesn't fall off my face. It applies heavenly. You can layer it as long as you want, it blends very nicely (I prefer to use my finger, but it works great with brushes as well). I'm glad it doesn't need sharpening since I tend to loose sharpeners (they are too small!). I like to wear it on its own with a brown eyeliner but you can use it as a base for your eyeshadow. My lids are extremely oily and it has been extremely hot here (33 C / 91 F) and it lasts only 7-8 hours without a primer, after that it starts to fade away. With a primer its lasting powder is amazing, it stays put all day. Have you already tried Clinique chubby sticks for eyes?



sorry for my ugly brows but I'm trying to grow them (again!) after a bad waxing at Benefit Brow Bar


picture taken in the direct sunlight


Hej:-)

Oficjalnie stałam się posiadaczką mojego pierwszego chubby stick z Clinique! Jeżeli obserwujecie mój blog od dawna, na pewno wiecie, że jestem bardzo wybredna. Moje kolekcja do powiek składa się tylko z chłodnych beży, róży i szarości. Moje oczy zmieniają kolor (pogoda, makijaż, ubranie) a ja lubię je niebieskie, stąd mój wybór odcieni. Uwielbiam także fiolety, ale staram się ich unikać ze względu na moje cienie pod oczami. Od kiedy kupiłam cień do powiek w kredce z Chanel, byłam zachwycona prostotą aplikacji, dlatego też w końcu zdecydowałam się na cień w kredce z Clinique.



Wybrałam odcień 02 lots o' latte. Przypomina mi mój ulubiony cień z MACa, Satin Taupe i trochę cień Patina. Lots o' latte jest trochę dla mnie za 'ciepły', ale jakiś rok temu postanowiłam przestać kupować różowe cienie i przerzucić się trochę na bardziej neutralne. Ten produkt ma w sobie delikatny połysk, jednak te drobinki dobrze się trzymają powieki i nie opadają na policzki. Aplikacja jest idealna. Wystarczy bezpośrednio nałożyć go na powiekę, trochę rozetrzeć (ja rozcieram palcem, ale można też pędzlem:)). Cieszę się, że nie trzeba używać temperówki (ciągle je gubię, są takie małe!). Kolor tak mi się podoba, że noszę go samodzielnie z brązowym eyeliner, ale bardzo dobrze sprawdza się też jako baza pod inne cienie. Jak wiecie, moje powieki są bardzo tłuste, dodatkowo lato w tym roku jest bardzo gorące. Ten cień niestety utrzymuje się tylko 7-8 godzin bez bazy, potem zaczyna się trochę wycierać. Z bazą utrzymuje się cały cień. Na pewno kubię jeszcze inny kolor. Jeszcze nigdy nie miałam cienia, który by się utrzymywał cały dzień na moich powiekach, więc mu to wybaczam:) Miałyście już chubby sticks z Clinique?



przepraszam za moje okropne brwi, czekam aż mi odrosną po wizycie w brow bar z Benefitu, gdzie panią trochę poniosło..


zdjęcie w słońcu


  • Love
  • Save
    3 loves
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...