Wychowałam się w domu na obrzeżach Wrocławia - z dużym ogrodem pełnym warzyw, który przylegał do łąki oraz małego sadu. Mój tato w szklarni hodował najbardziej soczyste pomidory; grządki pełne były chrupiących ogórków i marchwi; tuż obok rosło kilka zagonów słodkich truskawek; a przy wejściu do domu kołysały się drzewka śliwek i czereśni. Jednak kiedy byłam zbuntowaną małolatą nie widziałam w tym otoczeniu nic ładnego, a moim największym marzeniem było, aby rodzice zaorali cały ogród i zalali go betonem.
Kiedy ma się 10 lat nie docenia się własnego ogródka i własnoręcznie wyhodowanych warzyw. W końcu najpierw trzeba się namęczyć z ich sianiem, potem je podlewać, a na koniec dbać, żeby nie zaatakowały ich żadne szkodniki i co najgorsze - wygrzebywać te małe, pokręcone warzywne karły całe ubabrane w ziemi. A przecież w warzywniaku za trzy złote można kupić całą siatkę czystej marchewki; pomidory z dyskontów nie mają tych wstrętnych pęknięć i leżą na półkach okrągły rok; a zamiast truskawkowego dżemu do naleśników i tak wolę Nutellę. W dodatku wszyscy koledzy i koleżanki podzielali moje zdanie, zgodnie uważaliśmy warzywne ogródki za ogromną siarę i wyraz braku fantazji ze strony rodziców. Z zazdrością słuchałam za to, gdy niektóre koleżanki, których rodzice mieli inną wizję ogrodów mówiły:
W sobotę jedziemy z rodzicami kupić lwy tryskające wodą, będą stały na asfalcie przed domem. Chcesz wpaść zobaczyć w poniedziałek po lekcjach?
Na szczęście ja się trochę zmieniłam, a ogród rodziców pozostał do dzisiaj taki sam.
Krem pomidorowy z pieczonymi paprykami
Składniki:
- 6 - 8 czerwonych papryk
- 2 kg dojrzałych pomidorów
- 1 - 1,5 szklanki bulionu warzywnego
- 2 -3 ząbki czosnku
- 1 łyżka oleju
- sól i czarny pieprz
- do podania: grzanki z ulubionego pieczywa, świeża bazylia i dobra oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
Przygotowanie:
- Piekarnik rozgrzać do 200 stopni, najlepiej używając opcji termoobiegu. Papryki przekroić na pół, wyjąć gniazda nasienne i gąbczaste błony. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia skórą do dołu. Pomidory pozbawić szypułek, ułożyć na drugiej blasze wyłożonej papierem pomidory wraz z ząbkami czosnku w łupinie, piec przez 25 - 35 minut do czasu, aż brzegi papryk zaczną się zwęglać.
- Gorące papryki wyjąć, włożyć do szczelnego plastikowego pojemnika lub strunowego woreczka i odłożyć na 15 minut. Dzięki temu papryki będzie znacznie łatwiej obrać.
- W międzyczasie na dnie garnka rozgrzać łyżkę oleju i delikatnie zsunąć do garnka upieczone pomidory, ząbki czosnku wyciśnięte z łupiny oraz sporą szczyptę soli. Dusić przez 10 - 20 minut na małym ogniu, w międzyczasie obierając zaparowane papryki, usuwając czarną, zwęgloną część skórki oraz jak najwięcej tej nieprzypieczonej. Zajmuje to kilka dobrych minut, dlatego w tym czasie włączcie ulubioną płytę lub nalejcie sobie kieliszek wina na rozluźnienie.
- Do podduszonych pomidorów dodać oskórowane papryki, chlust bulionu i wszystko zmiksować na gładki krem. Doprawić do smaku solą i czarnym pieprzem, podawać gorące wraz z grzankami, bazylią oraz oliwą.