po kaszubskim wojażu i słówko o MATUBO
W miniony weekend odwiedziłam krainę zaczarowanych
lampworków! Joanna ugościła w swojej pracowni craftladies, gdzie w brud było koralików szklanych - i ręcznie robionych i takich maszynowych:) Było niesamowicie - kto zawahał się nie nie przybył, proszę żałować!
Oto moje skarby:
- przepiękne prezenty od Asi:
- moje własne krzywulce, praca z płynnym szkłem to nie lada wyzwanie!
- prawdziwe kaboszony bursztynu, w formie idealnej do geometry,
od Plastusi!
Jestem pełna pomysłów:) Pomysły niesie również nowy rodzaj koralików, który bardzo niedawno (uściślając - dzisiaj) zawitał do
Kadoro. Mianowicie mowa o
MATUBO. Powstają w technologi szkła prasowanego, co w rezultacie daje idealnie równiutkie koraliki! Są identyczne, żadnych krzywych koralików. Jestem zachwycona jakością i apeluję o mniejszy rozmiar. Narazie się dostępne tylko 7/0 (czyli spore!). Oto drobne porównanie sznurów szydełkowych w kolorze hematytowym:
A już jutro, kolejne jajo!