Kasia Gorol

Pure Color Envy lipstick by Estēe Lauder







Pomadka to nieodzowny element mojego stylu. Chociaż czasami moje usta sprawiają wrażenie nieumalowanych, nie dajcie się zwieść pozorom, prawdopodobnie po prostu użyłam jakiegoś naturalnego, cielistego odcienia.
Najczęściej maluję usta delikatną, koralową czerwienią, tak by codzienny make-up wyglądał lekko i świeżo. Lubię naturalne kolory, jednak nie mam żadnych oporów przed stosowaniem odważniejszych odcieni, dlatego też z największą przyjemnością wypróbowałam pomadki z najnowszej kolekcji Estēe Lauder Pure Color Envy. :)

__

Lipstick is an integral part of my style. I sometimes seem not to be wearing any but don’t let my allegedly bare lips deceive you – I probably used some nude shade close to my lip colour.

In most times I apply delicate, sheer coral red to make my daily make-up look fresh and light. I adore neutral colours but don’t refrain from using more intense shades, that’s why with utmost pleasure I checked the latest collection of Estēe Lauder Pure Color Envy lipsticks. :)



Na linię Pure Color Envy składa się aż 18 odcieni, w tym beże, czerwienie, mahoń, róże czy koral. Pomadki są bardzo trwałe, mają przyjemny, subtelny zapach, doskonale nawilżają, a co najważniejsze - są jednolite – po umalowaniu nie pozostawiają na ustach żadnego niechcianego, perłowego czy brokatowego akcentu.
W dzisiejszym poście użyłam pomadki o numerze 230 (Infamous), czyli dość delikatnego różu, który dobrze zgrywa się z moim codziennym makijażem, niemniej jednak przyznam, że stojąc przed tak okazałą kolekcją, ciężko było mi się zdecydować. Co tu dużo mówić, jestem "kosmetykową sroką" i już samo patrzenie na te cudeńka sprawia mi ogromną radość!:)
Dzisiaj zaprezentowałam Wam tylko jeden odcień, jednak już teraz obiecuję, że w najbliższym czasie pokażę się Wam także w innych.
__
The Pure Color Envy line includes 18 opulent shades: beiges, reds, mahogany, rose, or coral. Lipstick are very long-wearing, emanate pleasant and subtle scent, moisturise perfectly, and most of all – they apply evenly – no more unwanted pearl or brocade accents.
Here you can see no. 230 (Infamous) – quite delicate pink, perfect fit for my everyday make-up. But frankly speaking, having to choose from such lavish collection was so painstakingly hard. Well, what can I say – I’m a “cosmetic magpie”, just looking at these small wonders gives me great pleasure! :)
Today I present only one shade, but I promise to show you wearing some more in the nearest future.





  • Love
  • Save
    10 loves
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...