fot. Przemek wearing:
Mint & Berry coat | Marc O'Polo dress | MaxMara bag | GAP ballets | Apart & Minty Dot jewelry
Nie było mnie tu jakiś czas. Pewnie część z Was zauważyła na Instagramie Marysi, że byłyśmy w Belfaście, odwiedzić rodzinkę, a później zostałam już w Stargardzie na Święta. Tu jest tak pięknie.. Czasem myślę, że mogłabym tu zostać już na zawsze.
Z nadejściem prawdziwej, wyczekiwanej wiosny postanowiłam skrócić płaszcz, który ostatnio widzieliście w dłuższej wersji. Jakiś czas o tym myślałam, bo taki długi był bardziej ciekawy i niespotykany. Kojarzył mi się z dwudziestoleciem międzywojennym - bardzo inspirującym dla mnie okresem, ale z drugiej strony był niewygodny do noszenia. Dziś rano moja mama szyła firanki i przy okazji szybko skróciła mi płaszczyk, a po południu zrobiliśmy z Przemkiem parę zdjęć zwiedzając okolice Żarowa. Przy okazji przypomniał mi się trailer do filmu, na który niecierpliwe czekam: Miasto 44 i taki tytuł postanowiłam nadać dzisiejszej notce. Widzieliście?