Natalia

Detoks dla cery | Dwa miesiące bez kremowania i olejowania twarzy





Gdy dwa miesiące temu spojrzałam na swoją cerę, byłam przerażona. Skóra była zaczerwieniona, przebarwiona, pełna otwartych zaskórników, błyszcząca i jednocześnie mocno sucha. W tym samym czasie spojrzałam na skórę na brzuchu, która była gładka i optymalnie nawilżona, mimo że niemal w ogóle nie poświęcam jej uwagi. Wtedy postanowiłam podjąć wyzwanie i odzwyczaić cerę od zbyt intensywnego nawilżania i natłuszczania - w końcu minimalistyczne podejście do pielęgnacji doskonale sprawdziło się w pielęgnacji włosów. :)


Celowo nie wspominałam wcześniej na blogu o moim eksperymencie z dwóch powodów: po pierwsze nie wiedziałam czy wytrwam, a po drugie jego skutki wydawały mi się wtedy niebezpieczne. ;) Po dwóch miesiącach mogę stwierdzić, że cieszę się, że w końcu zdecydowałam się na ten krok.


Dlaczego postanowiłam zrezygnować z olejowania i kremowania?
O ile nauczyłam się stosować minimalistyczne podejście w pielęgnacji włosów ( klik ), w pielęgnacji twarzy wciąż miałam tendencję do nakładania zbyt dużej ilości kremów, olejów czy zbyt silnego złuszczania. W końcu moja cera się zbuntowała i zaczęła sprawiać mi dużo problemów:
zaskórniki otwarte na nosie i wokół niego stały się bardzo mocno widoczne, a pory rozszerzone (rozprowadzając podkład na skórze musiałam go długo wtykać w pory, aby wygładzić skórę),
♦ na czole i przy linii twarzy było mnóstwo drobnych wyprysków, które nie znikały,
♦ na twarzy było kilka widocznych pryszczy, które nie chciały się zagoić przez kilka tygodni,
♦ na delikatnej skórze pod oczami pojawiła się charakterystyczna "kaszka", czyli drobne, białe krostki,
zmarszczki pod oczami stały się dużo bardziej widoczne niż zwykle,
♦ skóra była ewidentnie "przeolejowana" i "przekremowana" - świeciła się, pojawiało się dużo suchych skórek i wymagała złuszczania co 2-3 dni.


Przebieg eksperymentu
Na początku kremowałam lub olejowałam tylko te miejsca, na których odczuwałam ściągnięcie - skórę pod oczami i wokół ust. Po około dwóch tygodniach skóra przyzwyczaiła się do nowej pielęgnacji i nawet po umyciu twarzy kranówką nie czułam większej różnicy.
Po miesiącu cera zaczynała się wygładzać i oczyszczać - zaczęły znikać wypryski i zaskórniki, które obecnie są niemal niewidoczne (w porównaniu do tego, co było jeszcze kilka tygodni temu). Skóra przestała się świecić i nadmiernie łuszczyć, a peeling mogę wykonywać raz na tydzień lub dwa.


Jak pielęgnowałam skórę podczas detoksu?
Podczas detoksu stosowałam kilka razy w tygodniu naturalne maseczki, które jednocześnie koiły moją skórę i ją delikatnie nawilżały:

♦ maseczkę z miodu ( klik ),
♦ maseczkę z awokado ( klik ),
♦ maseczkę z mango ( klik ),
♦ maseczkę ze spiruliny ( klik ),
♦ maseczka z mydła Aleppo z czarnuszką ( klik ),
♦ maseczka ze świeżego miąższu z aloesu ( klik ).

Przed ekspozycją na słońce nakładałam na twarz krem z filtrem (Iwostin SPF 50 ).

Ważną kwestią było też odżywianie. Unikałam cukru, mleka i glutenu, a piłam dużo koktajli i soków.



Jak wygląda obecnie moja pielęgnacja twarzy ?
♦ Oczyszczanie i złuszczanie

Do oczyszczania i złuszczania cały czas używam szczoteczkę Philips Visa Pure ( klik ).

♦ Odżywianie

Raz na 2-3 dni odżywiam cerę jedną z maseczek, o których pisałam wyżej.

♦ Nawilżanie i natłuszczanie

Do nawilżania i natłuszczania stosuję delikatny krem organiczny marki Pose. Najpierw wcieram krem w dłonie, a następnie nawilżonymi dłońmi dotykam skórę na twarzy. Dzięki temu krem nakładam w naprawdę niewielkiej ilości. :)

♦ Ochrona przed słońcem

Ze względu na wysoką skłonność do przebarwień, zawsze mam przy sobie krem z filtrem (Iwostin), który chroni moją skórę przed słońcem. Kremy z wysokim filtrem są gęste i mają ciężką konsystencję, dlatego nie używam ich podczas zachmurzenia lub deszczowych dni.



Moja cera nigdy nie była i nie będzie idealna, ale dzięki minimalistycznej pielęgnacji wygląda naprawdę dużo lepiej. Do napisania tego wpisu zachęcił mnie też komplement od koleżanki, która powitała mnie słowami "co zrobiłaś, że masz teraz taką ładną cerę?". :)


Jestem ciekawa, czy któraś z Was również podjęła próbę odzwyczajenia cery od kremowania. Podzielcie wrażeniami. :)


PS Egzamin dyplomowy zdany, dziękuję za kciuki. :* Zaraz odpowiem na zaległe komentarze. No i wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka! :)))


  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...