Agata S

never underestimate the power of human stupidity



Gdzie jest granica głupoty rzeczywistej na którą wpływu nie ma nic i głupoty udawanej co jest głupotą samą w sobie i jak poznać czy z danej osobistości będą jeszcze ludzie czy też całe życie będzie oglądała polskie seriale na przemian z telezakupami mango bądź w wersji słeg tagowała się z ziomkami na fotce w brudnym lustrze w maku (takie jolo!). Te bardzo długie zdanie cierpiące na niedobór interpunkcji porusza zagadnienie, którego skala w sposób znaczący mnie przerasta gdy przewijam swój facebookowy wall. Pomimo permamentnych czystek, mój fejsbuń wciąż obfituje w syf. W naprawdę konkretne gówno.

Skąd bierze się głupota, i czy ludzie są tak głupi naprawdę, czy tylko udają. Dlaczego udają? Czy udawanie głupoty jest mądre? Czy udając głupiego stajesz się głupi? Czy lepiej jest będąc głupim udawać mądrego, czy będąc mądrym udawać głupiego? Zachowywałam się długo głupio, bo było mi tak wygodnie. I mądre to nie było. Ale czy jestem mądra? Usłyszałam parokrotnie, że jestem głupia, nigdy natomiast, że jestem brzydka. Może dlatego bycie ładną nie interesuje mnie w ogóle, nad byciem inteligentną wolę się jednak nie zastanawiać. O ile ja zachowywałam się głupio z lenistwa, co wprawdzie też usprawiedliwieniem jest żadnym, smutne jest bycie idiotą z powodu znalezienia się wśród tłumu idiotów, których zazwyczaj prowadzi jeden idiota naczelny. Dlaczego ludzie są tak podatni na syf?

I tak jak nie jem mięsa, nie namawiam nikogo, by poświęcał stejka na rzecz selera. Nie chodzę siódmego dnia tygodnia do budynków oznaczonych krzyżem i nie wierzę w dwutysiącletnią legendę, ale też nie należę do wojujących ateistów. Mam alergię na targi i bazary (poza targami staroci, rzecz jasna) lecz nie kwituję ludzi ubranych w urocze targowe podróbki podróbek sieciówkowych wzrokiem pełnym politowania. Co nie przeszkadza mi w tym, że od zrozumienia tego mi daleko, czyż nie? Dopóki ktoś nie włazi mi w ujebanych buciorach w moje, najbardziej moje poglądy, może nawet wydziarać sobie #yolo na czole. Lub genitaliach. Jak woli.
Ja dopijam wino.



"Don't tell me what to do, and I won't tell you what to do. That's my motto.
I have a lot of feelings about the decisions of my family members, but I don't ever offer my opinion unless I'm asked.
And that's why I'm still invited to parties."
Humans of New York




mój #instadog nie szanuje.



  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...