Łucja

Pałac Falkenlust - Niemcy








W piękny, lipcowy dzień dotarliśmy do niewielkiej miejscowości Brühl oddalonej około 15 km od Kolonii... Tutaj znajdują się dwa obiekty z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO; Augustusburg i Falkenlust... Na skraju romantycznego, angielskiego parku znajduje się letni pałac myśliwski - Falkenlust... Clemens August Wittelsbach zlecił jego budowę ze względu na piękne otoczenie i doskonałe warunki dla sokolnictwa, które było jego ogromną pasją...









Szeroka aleja parkowa doprowadziła mnie do ogrodzenia pałacowego... Zwieńczenie bramy wejściowej na dziedziniec zdobi złota tarcza z monogramem Clemensa Augusta... Przede mną jeden z najpiękniejszych pałaców w stylu rokoko... Jest to budowla bardzo elegancja, dwukondygnacyjna... Kondygnacje oddziela od siebie wąski, przyciemniony gzyms... Fasada pałacu ozdobiona jest białymi lizenami, pozostałe części są w popielatym kolorze... Główne wejście do pałacu, zlokalizowane jest w centralnej części elewacji... Po obu stronach wejścia są wypukle lica obramowane dwoma pilasterami... U góry, nad wejściem jest niewielki, kuty balkonik... A na dachu urządzono taras widokowy, który umożliwiał obserwację polowań z sokołami... Pałac powstał wg planów de Cuvilliés'a... Od pierwszej chwili widać, że architekt stworzył bardzo cenne dzieło...







Któż to był Clemens August Wittelsbach? Był synem elektora Maxa Emanuela z Bawarii i Teresy Kunegundy, córki Jana III Sobieskiego... Od najmłodszych lat przeznaczony do kariery duchownej... Mając zaledwie 23 lata zostaje arcybiskupem Kolonii... Kilka lat później zostaje Wielkim Mistrzem Krzyżackim... Tak, takiego zakonu krzyżackiego jaki był w Polsce... Jak pewnie pamiętamy, zakon krzyżacki nigdy nie został rozwiązany przez papieży... Clemens August opływa w luksusie... Kocha przepych, dlatego nazywany jest Księciem Rokoko... W Bonn utrzymuje ogromny dwór ponieważ tutaj najczęściej rezyduje... Buduje wiele wspaniałych rezydencji i pałaców... Trwoni ogromne sumy pieniędzy na: wyszukane stroje, polowania, zabawy i oczywiście metresy...




Wnętrze oszałamia i... zaskakuje. Pierwszy raz widzę taki pałac myśliwski... Zero poroży, wszelkiego rodzaju trofeów, wypchanych zwierząt... Na parterze znajduje się przepiękny, owalny salon... Przepych ale i lekkość zdobień, złoceń, sztukaterii zapiera dech w piersiach... Trochę dziwnie się tutaj czuję... Mam wrażenie, że znalazłam się w kokieteryjnym, frywolnym, bardzo zacisznym miejscu... Wygląda to na ustronny dom przyjemności, schadzek typowy " maison de plaisence"... Jestem sam na sam z Erykiem... Och, nie... Dyskretnie obserwuje nas pani. W pałacu jest zakaz filmowania i robienia zdjęć... Piękna klatka schodowa prowadzi nas na piętro... Jest ozdobiona niebieskimi kaflami z Holandii...W jadalni, ściany ozdobione są czarną laką a nad lustrem znajduje się portret arcybiskupa... W komnatach znajdują się liczne lustra i bogate zdobienia... Wszędzie przepych i luksus...





Na dziedzińcu ustawiono donice z agapantem afrykańskim oraz z niewielkimi kulistymi drzewkami... Po obu stronach znajdują się oficyny... W jednej znajduje się sklepik z upominkami, książkami i pocztówkami... Oferta pocztówek Falkenlust zewnątrz bardzo bogata ale wnętrza uboga i zła jakościowa...Dlatego tylko trzy zakupiłam... W drugiej oficynie znajduje się małe muzeum sokolnictwa... Możemy tutaj zobaczyć różne gatunki ptaków sokolniczych, kaptury, pęta, werbliki, przedłużacze, wabidła, dzwoneczki, obrazy ukazujące polowania, postaci sokolników... A po oglądnięciu sokolniczych eksponatów opuszczamy pałac Falkenlust... Idziemy do kolejnego pałacu.







Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze... Życzę miłego tygodnia... Pozdrawiam wszystkich serdecznie...

  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...