Łucja

Zapłakane lato






Piwonie kwitną, białe i różowe, A w środku każdej, jak w pachnącym dzbanie, Gromady żuczków prowadzą rozmowę, Bo kwiat jest dany żuczkom na mieszkanie.
Matka nad klombem z piwoniami staje, Sięga po jedną i płatki rozchyla, I długo patrzy w piwoniowe kraje, Dla których rokiem bywa jedna chwila.
Potem kwiat puszcza i, co sama myśli, Głośno i dzieciom, i sobie powtarza. A wiatr kołysze zielonymi liścmi I cętki światła biegają po twarzach. (Czesław Miłosz)





Od kilku dni zagościło lato... Po deszczowym maju, tak bardzo czekałam na czerwiec... I co mamy? Lato chłodne i codziennie zapłakane... Nie lubię pochmurnych, deszczowych dni... Na szczęście nie mam kapryśnego charakteru i dlatego liczę na szybką poprawę pogody... Żadna to przyjemność zrywać jagody kamczackie, czereśnie i truskawki w pelerynie... Takie opady deszczu szkodzą poziomkom, jagody opadają... Dobrze, że chociaż część truskawek jest pod folią... bo te deszczowe nie mają smaku... Przerobimy je na wino... Przy takiej pogodzie to i ptaki są mało widoczne i mało aktywne i nie obierają czereśni... Za to w Małym Lasku pojawiły się dziki... Przekopują łąkę w poszukiwaniu pożywienia... N całe szczęście nie dostaną się do ogrodu... Przed chwilą przestało padać... Jest nadzieja, że powróci słońce i w końcu zacznie się prawdziwe lato...





Zrywamy codziennie sporą ilość truskawek i bez ograniczeń zajadamy się nimi... Nie robię żadnych kompotów bo ich nie pijemy... Dżemy mamy jeszcze ubiegłoroczne... Mrożę truskawki dla Eryka aby miał zimą do koktajlów... Ja takich napojów również nie piję... Na wielu blogach królują truskawki... I ja dzisiaj zrobiłam im kilkanaście zdjęć... Zapraszam...














  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...