Daria

Nowości pielęgnacyjne z ostatnich trzech miesięcy


Od kilku dni próbuję zrobić jakieś sensowne zdjęcia, ale jest za ciemno i mój stary aparat też mi w tym nie pomaga. Po kilkunastu próbach stwierdziłam, że w dzisiejszym wpisie kolory nie są zbyt ważne, gdyż dzisiaj chciałabym Wam pokazać nowości pielęgnacyjne z ostatnich trzech miesięcy.

Włosy


Klorane suchy szampon na bazie mleczka z owsa

Nigdy nie miałam nic z Klorane, więc kilka miesięcy temu skusiłam się na promocyjną cenę i kupiłam ten suchy szampon. Nie dosyć, że zostawiała mnóstwo białego pyłu, to jeszcze z włosami nie robi nic. Beznadziejny. Idzie do kosza.

Psssst! suchy szampon

Mój ulubieniec. Zostawia troszeczkę białego pyłu, dużo mniej niż Batiste, przez co skradł moje serce. Minusem jest jego dostępność w Polsce, ale już wiem, że muszę zrobić zapasy, a Batiste już raczej nigdy nie kupię:)

Collistar maseczka CC do włosów w kolorze brązowym (hazel brown)

Maseczkę zgapiłam od Leśnego Runa:) Wzięłam kolor brązowy, mimo, iż moje włosy są ciemnobrązowe, bo bałam się, że ten ciemniejszy będzie za wiśniowy, a mi w takim nieładnie. Nie wiem, czy za długo ją trzymałam, czy tak powinno być, ale trochę mi przyciemniła włosy, co mi się średnio podobało, w końcu 6 miesięcy 'zdejmowałam' ciemny kolor i wolałabym, żeby moje włosy już nigdy nie były czarne:) Trochę brudzi ręce i twarz;) W Internecie czytałam, że ciężko schodzi ze skóry, więc można powiedzieć, że zamarłam po aplikacji, gdy przejrzałam się w lustrze i zobaczyłam swój brudny nos;) Nastawiłam się na tarcie sokiem z cytryny, a wszystkie plamy zeszły po przetarciu samą wodą. Dobrze sobie radzi z odrostami. Myślę, że to to idealny produkt dla kogoś, kto chce sobie delikatnie zmienić kolor włosów albo po prostu wydłużyć czas między farbowaniami. Utrzymuje się kilka myć. Nie barwi ubrań ani poduszek:)

Not Your Mother's Knotty To Nice Conditioning Detangler

Moje włosy się nie plączą, ale byłam ciekawa tej firmy już od dłuższego czasu, więc gdy tylko miałam okazję, postanowiłam ją wypróbować. Jest to 'odplątywacz' włosów, który aplikujemy na odżywkę. Nie spłukujemy go. Nie obciąża włosów, lekko je nabłyszcza. Ja go raczej rzadko stosuję, bo u siebie nie widzę dużej różnicy, ale moja koleżanka walczy z plączącymi się włosami i jest nim zachwycona. Raczej ponowie go nie kupię.

Bumble&Bumble BB Hairdresser's Invisible Oil Primer

Kolejny ulubieniec. Na mokrych włosach pachnie średnio (zbyt waniliowo), za to na suchych ten zapach nie jest już tak intensywny:) Bardzo wygładza włosy, nabłyszcza, do tego chroni przed ciepłem suszarki. Szkoda, że nie jest tak wydajny, jak Thickening spray, ale i tak mam zamiar kupić duże opakowanie.

John Frieda Full Repair Repairing Oil Elixir

Moje włosy się strasznie puszą, więc zawsze muszę nakładać jakiś olejek. Tutaj widać zużycie dwumiesięczne, używany co drugi dzień, jest bardzo wydajny. Największą różnicę w moich włosach widzi mój fryzjer:) Od kilku lat podcinam końcówki co 10 tygodni. Jakiś czas temu najpierw ja byłam chora, potem mój fryzjer był chory i w końcu zawitałam do fryzjera dopiero po 14 tygodniach i żadne końcówki nie były rozdwojone. A muszę dodać, że moje włosy nie wyschną bez suszarki, więc je co drugi dzień katuję. Dla mnie wystarczającym efektem jest to, że trochę ujarzmia moje włosy i lekko je nabłyszcza.

Twarz


The Body Shop rumiankowy balsam do demakijażu

Podobno to tańszy odpowiednik balsamu Clinique Take The Day Off. Dla mnie TBS jest lepszy, nie zapycha, pachnie trochę lepiej (nie mogę znieść zapachu Clinique TTDO, wiem, jestem jedyną osobą, której ten zapach (niektórzy uważają, że nie ma zapachu) przeszkadza, ale nadwrażliwość węchową i mnie trochę drażni). Zmywa tusz do rzęs lepiej niż Clinique. Jest tańszy - 49 zł za 90ml, Clinique 145 zł za 125ml. Jedyny problem z dostępnością. Dla mnie pozostaje Allegro.

Acure olejek Marula

Poleciła mi go koleżanka, która używa go plamy AZS. Na te się nie sprawdza, ale za to nałożony na całą twarz idealnie ją nawilża a rano moja twarz nie jest tak mocno zaczerwieniona. Jest bardzo wydajny, u mnie się nie wchłania, ale u mnie się nic nie wchłania:) Od kiedy go używam (ponad miesiąc), nie musiałam nakładać kremu nawilżającego.

Ziaja liście zielonej oliwki oliwkowa woda tonizująca z wit. C

Dlaczego ją kupiłam? Oczywiście z powodu witaminy C. Ma dosyć intensywny zapach, który jest tak ładny, że mogłabym mieć takie perfumy. Jeżeli ktoś zna perfumy o takim zapachu, proszę napisać ich nazwę w komentarzu:) Ten zapach jest dosyć intensywny, dlatego trochę bałam się nałożyć go na twarz. Nie mam dobrego doświadczenia z produktami Ziaji do twarzy, ale w końcu się odważyłam. Oczywiście używam jej jako toner, gdyż nie znoszę sobie niczym spryskiwać twarzy. Skóra momentalnie jest gładka, pory ściągnięte a zaczerwienienia znikają. Używam jej dwa razy dziennie od jakiegoś miesiąca, do tej pory nie ma podrażnienia, więc myślę, że raczej go nie będzie:) Minus? Opakowanie. Powodzenia w spryskiwaniu swojej twarzy/ciała/płatka kosmetyczna, gdy Twoja ręka jest chociażby minimalnie wilgotna. Butelka się przesuwa, atomizer nie chce działać i trzeba ją o coś oprzeć, by zadziałała. Poza tym bardzo polecam.

The Body Shop masażer twarzy

Masuje się nim codziennie wieczorem od kilku miesięcy, do tego w ostatnim czasie zaczęłam też używać go rano. Z powodu moich problemów z tarczycą budzę się z obrzękami, a ten przyrząd bardzo mi pomaga w moim codziennym masażu limfatycznym. Wieczorem używam go z olejkiem Marula. Widzę różnicę w zmniejszeniu ilości obrzęków a kremy i olejki trochę szybciej się wchłaniają.

Ciało


Suche olejki do ciała Dove - shea butter and warm vanilla i pistachio cream and magnoliga

Trochę się za nimi nachodziłam, ponieważ wygląda na to, że w Poznaniu są tylko w jednym Rossmannie. W końcu je dorwałam, 35,99 zł za 100 ml (trochę drogie) i przystąpiłam do testów. Jestem zachwycona pistacjowym żelem pod prysznic z Dove, stąd miałam nadzieję, że ten olejek będzie pachniał tak samo. Niestety, czuć tutaj głownie magnolię, pistacja delikatnie wybija, ale czuć także parafinę/czysty olejek (tak samo jak w Clinique Take The Day Off). Prawie nikt tego nie czuje, dla mnie ten zapach tam jest. Olejek pistacjowy jest bardziej płynny, ten z masłem shea jest gęsty, nie jest przezroczysty (butelki na dole są przezroczyste, stąd widać, że olejek z masłem shea jest złotawy (ale drobinki nie są widoczne na ciele) a z pistacją jest zielony). Obydwa rozprowadzają się gładko, nie ściekają z palców. Bardzo szybko się wchłaniają! Aż sama się zdziwiłam:) Nawilżenie jest bardzo dobre, utrzymuje się bardzo delikatny zapach. Ku mojemu zdziwieniu, wybieram ten z masłem shea, ponieważ ten z pistacją ma ten dziwny glicerynowy ... (chciałabym powiedzieć, że posmak;)).

Ziaja krem do rąk z ceramidami i koncentratem lipidowym

Piękny zapach! Szybko się wchłania, nie pozostawia po sobie tłustej warstwy. Nawilżenie dobre, ale nie poradzi sobie z bardzo suchą skórą.

The Body Shop pink grapefruit krem do rąk

Kupiłam go tylko dlatego, że jest taki mały i się wszędzie mieści. Kosztuje 19 zł i pachnie dosyć intensywnie, ale dosyć szybko się ulatnia. Nawilżenie tak samo jak w przypadku Ziaji dobre, ale nie dla suchych rąk. Tutaj lepiej sprawdzi się hemp:)
  • Love
  • Save
    Add a blog to Bloglovin’
    Enter the full blog address (e.g. https://www.fashionsquad.com)
    We're working on your request. This will take just a minute...